Branża piw rzemieślniczych jest niezwykle kreatywną gałęzią biznesu. Według Forbes’a każdego dnia w Polsce powstaje przynajmniej jedno nowe piwo kraftowe[1]. Oprócz nowych smaków, aromatów i tekstur, browary rzemieślnicze wniosły na rynek inna, dodatkową wartość – nowy poziom estetyczny swoich identyfikacji wizualnych.
Trudno przejść obojętnie obok ciekawych, dobrze skomponowanych etykiet czy pomysłowych, często przewrotnych piwnych nazw. Wiadomo – te produkty przyciągają przede wszystkim swoją zawartością, ale dobrze zaprojektowane, cieszą też oko. Dzisiaj ten fakt nie dziwi – W świecie piwowarów etykieta to swoista wizytówka. Podobnie ma się sprawa z logo. Producenci piw kraftowych to branża, która może poszczycić się świetnymi znakami i jako projektantów, to one interesują nas najbardziej.
PIWNA REWOLUCJA – czyli jak browary rzemieślnicze zmieniły rynek
Zanim przejdziemy do sedna – przywołamy kilka wydarzeń historycznych. Jest rok około 2011, w Polsce rozpoczyna się piwna rewolucja. Kilku pasjonatów, piwnych alchemików wprowadza na rynek nowe browarnicze pozycje, których do tej pory na rynku nie było i jak się okazało – bardzo brakowało. W USA tzw. piwowarstwo nowofalowe, jako zjawisko kontestujące filozofię wielkich koncernów piwowarskich, istnieje od lat 60. W Polsce, podobne zjawiska rozpoczynają się właśnie około 2010-2012 roku. Kamieniem milowym zarówno w kwestiach smakowych jak i wizualnych okazuje się moment pojawienia się Ataku Chmielu browaru Pinta. Piwo to, zaskakuje oryginalną, jak na nasz standardy formułą, opierającą się na amerykańskim chmielu (pierwsza w Polsce AIPA?). Atak nie wyróżniał się wyłącznie smakiem, ale też wyglądem swojej etykiety. Ilustrowana, potraktowana żartobliwie, przedstawiała dziewczynę celującą do tarczy z chmielowymi szyszkami.

fot. źródło: https://zakapslowani.wordpress.com
Wizualna rewolucja
Od czasów piwnej rewolucji etykiety zmieniły się nie tylko pod względem stylistycznym. Obecnie posiadają też o wiele więcej informacji na temat składu, goryczki, chmielowości. Łączy się to z ideologią tworzenia piw rzemieślniczych. Dla piwowarów alternatywnych najważniejszy jest bowiem smak.
Piwa kraftowe cechuje oryginalność, dążenie do wyrazistość, twórcza zabawa definicjami i gatunkami. Większość krafciaków to piwa górnej fermentacji. Antypiwem według nowofalowego myślenia jest prosty, łagodny w smaku lager, produkowany przez wielkie koncerny. Chociaż i te zdają się próbować odpowiedzieć na zapotrzebowania bardziej wymagających konsumentów. Doskonale widać to właśnie po etykietach, które nawet wśród piw koncernowych, w ciągu kilku ostatnich lat, zostały wzbogacone o większą ilość informacji. Branża piw rzemieślniczych okazuje się pionierska i po mimo, że nadal jest niszą na rynku, zdaje się wyznaczać coraz wyższe standardy dla wielkich przedsiębiorstw browarniczych (więcej jak zmieniały się etykiety koncerniaków możecie przeczytać tutaj).

Browary kraftowe, świadome specyfiki konkurencji, z jaką muszą się mierzyć (wielkie, znane koncerny) obrały ciekawą i bardzo udaną taktykę. Cena krafciaków jest czasem parokrotnie wyższa niż „normalnego” piwa z Żabki. To jeden z powodów, dla którego piwa rzemieślnicze zazwyczaj smakują jak i wyglądają parokrotnie lepiej. To towar który, skierowany jest do świadomego konsumenta, zwracającego uwagę na szczegóły.
Piwa rzemieślnicze powstają z pasji, początki browarów to często podobne historie – kilku przyjaciół, których łączy miłość dowarzenia piwa postanawia rozpocząć swoją przygodę z biznesem i stworzyć autorskie piwne kompozycje. W takim klimacie łatwiej jest stworzyć dobrą identyfikację i to o takich udanych przykładach będzie w dalszej części wpisu.
Browar Perun
Piwa spod znaku Peruna nikomu, kto gustuje w krafciakach, nie trzeba przedstawiać. Zarówno nazewnictwo jak i sama identyfikacja nawiązuje do wierzeń pogańskich Słowian. Perun, jako (s)twór gromowładny uderza w punkt i widać to w logo, które jest pięknym wizualnym rebusem. Znak browaru, z jednej strony przedstawia słowiańskiego bożka, z drugiej prezentuje go jako szyszko-brodą postać, noszącą pszeniczną koronę. Jak to często bywa w przypadku kraftowych identyfikacji, tak i tutaj mamy do czynienia z szyszką chmielową. To nie koniec piwnych motywów, ponieważ forma korony Peruna przywołuje, kolejny lubiany przez piwowarów składnik – pszenicę.

fot. źródło: https://browarperun.pl
Pojawienie się w logo piwnych komponentów jest znaczące – zapowiada zawartość perunowych butelek, podkreśla naturalność składników, z których powstaje trunek. Motyw chmielu i pszenicy bardzo często pojawia się w piwnych identyfikacjach. Mocą Perunowego logo jest dwuznaczny, nieoczywisty sposób ich połączenia.
Zarówno sam pomysł użycia postaci Peruna w identyfikacji, jak i jej wykonanie jest bardzo udane. To nowoczesne, dobrze zaprojektowane logo, które zdobyło wyróżnieniem na II Ogólnopolskiej Wystawie Znaków Graficznych.
Browar Harpagan
Opowieść o logo harpagana warto zacząć od sprawdzenia co dokładnie oznacza to niecodzienne słowo. Według słownika miejskiego slangu harpagan to określenie kogoś, kto jest porywczy, pełen energii a zarazem zachowuje się jak szaleniec. [2]
Trochę inną definicję przywołuje słownik PWN, według którego na Podhalu harpagan to osobnik nadzwyczaj impulsywny.[3]
Logo browaru jest wizualizacją tej postaci. To temat wdzięczny i ciekawy graficznie. Ciekawie też wyszło. Harpagan przedstawiony jest jako brodaty mężczyzna, z nonszalancko założonym kapeluszem, opadającym niesymetrycznie na jedno oko. Drugie – szeroko otwarte spogląda śmiało, możne nawet trochę prowokująco na widza. Harpagan ma wywalony jęzor, spogląda zadziornie – to pozytywna, żywiołowa osoba, która lubi działać, ma energie i zaraża energią. Zza jego głowy buchają płomienie ognia (a może to jego głowa płonie od pomysłów?) Jedyne czego możemy być pewni to to, że osobnik ten ma ognisty temperament.

fot. źródło: http://browarharpagan.pl
Cały znak zachowany został w oldschoolowej estetyce. Zarówno sygnet. jak i typografia mają przetarcia, sugerujące rzemieślniczy sznyt – budzi to skojarzenie ze stemplem, ręczna robotą, kunsztem. Myślę, że w tym miejscu warto przywołać trzecią definicję Harpagana. Na pograniczu Małopolski i Śląska jest to ktoś wyrwały i szybki w robocie.[4] Wnioskować można, że Harpagan to nie tylko hultaj i beztroski wirażka, ale też specjalista w swoim fachu. Wariat, ale też piwowar z prawdziwego zdarzenia.
Wydźwięk znaku podkreśla wybrana typografia – szczególnie odwrócona litera „R” nawiązuje do niepokornego, wywrotowego charakteru postaci.
Harpagan to trickster, który prowokuje, ale też bawi. Jego głowa aż płonie od pomysłów, to twórczy niszczyciel. Myślę, że postać harpagana może posłużyć jako dobra metafora picia alkoholu, który z jednej strony często pobudza do działania. Z drugiej jednak do działań, których czasem żałujemy. 🙂
Browar Zakładowy
W identyfikacji Browaru Zakładowego przemycono opowieść o miejscu, w którym właściciele postanowili stworzyć swoją fabrykę złotego trunku. Czterdzieści kilometrów od Lublina, na skraju lasu w Poniatowej, od końca lat 30 istniały zakłady produkcyjne EDA. Następnie swoją siedzibę miała firma poligraficzna. Przez ostatnie lata budynek podupadał. Niedawno Los się odwrócił i po gruntownym remoncie, dawny zakład stał się siedzibą browaru, który przybrał dumną nazwę na jego cześć.

fot. źródło: http://browarzakladowy.pl/
Logo Zakładowego jest piękne w swojej toporności. Za pomoc kilku grubych linii zilustrowano kadzie piwowarskie oraz zamykający formę znaku, zarys zakładowych budynków. Dodatkowo dobrano prostą, masywną typografię, która zarówno świetnie komponuje się z logo, jak i bez problemu radzi sobie samodzielnie. Ponadto browar może pochwalić się świetnymi etykietami, zaprojektowanymi w duchu kolektywnej pracy (czyli PRLowskiej stylizacji). Znak Browaru Zakładowego udowadnia, że czasem dobrym przepisem na logo jest wsłuchać się w historie miejsca.
Browar Trzech Kumpli
Logo Browaru Trzech Kumpli to prawdziwy majstersztyk (podobnie jak piwo Pan i Pani 🙂 ). Na pierwszy rzut oka, sygnet to po prostu ciekawy, geometryczny znak. Prosty i estetyczny, zapewne stworzony na siatkach. Trochę tajemniczy, może kojarzyć się z jakimś nieznanym, magicznym symbolem. Jednak naprawdę ciekawie zaczyna się dziać po chwili, gdy trochę wytężymywzrok. Efekt wow powoduje świadomość, że ten niepozorny znak, to tak naprawdę trzy postacie siedzące przy stole. Jak łatwo się domyśleć – owe postacie to Trzej Kumple, założyciele browaru.

fot. źródło: http://trzechkumpli.pl
Znak stworzony został na rzucie koła, dlatego świetnie komponuje się zarówno na rzeczywistych kapslach, jak i na piwnych etykietach. Te z kolei reprezentują różne style – kilka z nich nawiązuje do estetyki Art Deco (np. wspominane powyżej piwo Pan i Pani), ale zdarzają się też w nieco innych klimatach np. nawiązujące do psychodelicznego nurtu grafik z lat ‘60 piwko Tripadelic. Warto podkreślić, że logo prezentuje się świetnie na wszystkich rodzajach etykiet i na każdym z nich, nabiera trochę innego wydźwięku.

fot. źródło: http://trzechkumpli.pl
Browar Brodacz
Kolejny bohater piwnego uniwersum, to postać z logo z Trójmiejskiego browaru Brodacz. Znak zdaje się nawiązywać tradycyjnej formy herbu. Motyw ten posiada swoją dlugoletnią tradycje w historii znaków używanych przez dawne browary. Brodacz w swoim logo proponuje jego nowoczesną wersje. Kształt tarczy oraz podkreślone liternictwo (litera „b”) sprawiają, że ten znak jest swoistym herbem brodaczy i przede wszystkim – herbem miłośników dobrego piwa. 🙂
Tytułowy Brodacz, przedstawiony jako mężczyzna w typie drwala, w szelkach, dzierżący złoty trunek. Forma znaku jest prosta i oszczędna, zaprojektowana w duchu flat style.

fot. źródło: https://browarbrodacz.pl/
Brodacz swoją strategie promocyjną postawił na przedstawieniu persony właściciela, który postanowił spełnić wizję a gdyby tak. W tym wypadku nie pojechać w Bieszczady, ale: rzucić prace, zapuścić brodę i zacząć robić piwo. To co ujmuje w tym znaku to połączenie kolorystyczne: subtelnie wyblakła czerwień i niebieski w lekko brudnej tonacji. Bursztynowa barwa piwa ładnie kontrastuje z błękitem. Kolory to mocna strona tego logo.
Browar Piwowarownia
W grubych tomiszczach o marketingu można przeczytać, że identyfikacja jest formą wizualnej opowieści o marce. Browar Piwowarownia tą misje wziął sobie bardzo do serca, dlatego opowiada dużo i interesująco. Te historie to przede wszystkim baśnie o poszczególnych piwach. Identyfikacja Piwowarowni jest bardzo baśniowa – nie mylić z bajkowa, bo to istotna różnica. Bajki zazwyczaj kończą się dobrze, baśnie z kolei bywają niesamowite i okrutne. Ten mroczny pierwiastek jest chętnie przez browar eksponowany np. pod postacią brand hero, którym jest nietoperz. Inspirowane baśniami bywają również piwne imiona np. Córka Młynarza czy Czerwony kapselek.
Samo logo browaru jest bezpośrednią ilustracją nazwy – stanowi połączenie kształtu piwnej butelki z tytułową warownią. Dodatkowo, w sygnecie wykorzystano motyw tarczy, która jest ramą kompozycyjną znaku. Piwne inklinację, łączą się tutaj z motywem architektury obronnej. Tarcza nie jest więc wyłącznie elementem kompozycyjnym, ale występuje również jako symbol –tradycji, rycerskości i przede wszystkim odwołuje się do militarnego charakteru warowni.

fot. źródło: https://piwowarownia.pl/
Myślę, że nie bez znaczenia jest też miasto, z którym związany jest browar – jest nim klimatyczny Kraków. Dawna stolica Polski, dom Smoka Wawelskiego, ale też miejsce gdzie bez problemu znajdziemy elementy architektury obronnej – bramy, mury, baszty. Piwowarownia zdaje się być kolejnym browarem, który swoją identyfikacje opierana kontekście lokalnym – i bardzo dobrze! Dodaje do tego nutkę fantastyczności, mroku dzięki czemu całość jest bardzo ciekawa.
Podsumowanie
Ten przegląd nie wyczerpuje tematu dobrych identyfikacji browarów kraftowych. Jest ich o wiele więcej i tak naprawdę wybór tych kilku był bardzo trudny. Coraz większe zainteresowanie browarami kraftowymi jest dowodem na to, że jako konsumenci chcemy czegoś więcej, niż smaku masowo produkowanych lagerów. Wzrosła świadomość i kultura picia alkoholu, a wraz z nią zapotrzebowanie na odpowiednią wizualną oprawę. Wielcy piwni gracze nie mogli pozostać obojętni wobec nowych tendencje, dlatego ich identyfikacje i kampanie reklamowe też niejednokrotnie uległy wyraźnej poprawie.
Świetnie widać to na przykładzie Łomży, która może pochwalić się udanym rebrandingiem oraz kilkoma świetnymi akcjami promocyjnymi. Jedna z nich zaangażowała społeczność czołowych polskich grafików do stworzenia autorskich plakatów przedstawiających dowolną wariację na temat butelki Łomży. Akcja zaowocowała świetnymi pracami, które możecie znaleźć na profilu @lomza_jp.
Miło jest nam powiedzieć, że i my możemy pochwalić się swoją piwną realizacją. Jest nią logo stworzone dla Świat Kraftu – krakowskiego sklepu z piwami rzemieślniczymi. Jeśli potrzebujesz projektu dla browaru kraftowego ZAPRASZAMY DO NAS
[1] https://www.forbes.pl/biznes/rynek-browarow-kraftowych-w-2018-r-raport-polskiego-stowarzyszenia-browarow/1rwnwlv
[2] https://www.miejski.pl/slowo-Harpagan
[3] https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/harpagan;6258.html
[4] https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/harpagan;6258.html